czwartek, 15 lutego 2018

#2 Nie ogarniam.

Coraz bardziej nie ogarniam mojego życia. Z jednej strony wszystko idzie po mojej myśli a z drugiej czuję że wariuję i wszystko mi się sypie. A wszystko zaczęło się od sprawdzianu z matmy na który oczywiście się nie uczyłem i w 3 zadaniach na 7 pomyliłem wzór. Świetnie. To będzie już 2 sprawdzian z rzędu który poszedł mi tak słabo. I pomyśleć że w maju będę zdawał rozszerzoną maturę z matmy.

77. Tyle dni zostało do matury. A co robię ja? Oczywiście nic. Zawsze znajdę wymówkę na moje lenistwo. Zawsze mówię sobie, że od jutra zacznę, ale nic z tym nie robię. Z jednej strony boję się że nie dostanę się na wymarzone studia ale nic nie robię żeby być bliżej osiągnięcia celu.

A poza tym w domu również nie jest ciekawie. Już od dobrych 3 lat. Czuję że się tu duszę. Wiem, że rodzice mnie nie rozumieją, nie rozumieją tego kim jestem i nawet nie próbuja mnie zrozumieć. Czuję że nie mam w nich oparcia. Nie mogę się już doczekać aż wyjadę na studia. Nawet znalazłem sobie już pracę na wakacje na 2,5 miesiąca w Niemczech więc mam nadzieję że wtedy odetchnę od tego bagna w którym żyję.

Musiałem to z siebie wyrzucić i się wyżalić. Oby jutrzejszy dzień był lepszy.

Bilans:
-kanapka z szynką bez masła - 105 kcal
-6 pierogów - 240 kcal
-awokado - ok.250 kcal
-mała pomarańcz - ok.65 kcal
-kiwi - ok.50 kcal

Razem: 712/700 kcal

Trzymajcie się kochani i obyście sie trzymali lepiej niż ja!

1 komentarz:

  1. Hej, będzie dobrze! Na studiach na pewno już odetchniesz od otoczenia, ale póki co, postaraj się nie wpadać w marazm :D Zawsze masz bloga od wygadania się, nie? :)
    Kotuś powiedziała bardzo dobrze! A ja życzę Ci poprawy nastroju ♥

    OdpowiedzUsuń